autor: Ooievaar » 15 wrz 2014, 18:54
.............................................Opracowanie : Grafika i Ooievaar
..............................................(pod wyrazami umieszczone są filmiki)......................................
................................................................. MARZEC...........Sezon 2014 rozpoczął się w Klekusiowie przylotem Klekotki 27 marca o godz.16:44...........
Samica przenocowała w gnieździe, a następnego dnia dołączył do niej samiec, prawdopodobnie jej partner z zeszłego roku, Klekot. Bociany przebywały w Klekusiowie za dnia, jednak samiec odfruwał na noc.
30 marca wydawało się, że przenocują obydwa, ale o godz.21:41 odfrunęły, Klekotka wróciła jednak pół godziny po północy.
..

.......................... ~ czas na zdjęciach jest o godzinę wcześniejszy, ponieważ kamerka pokazywała jeszcze czas zimowy ~
31 marca przyfrunął trzeci bocian, prawdopodobnie Nowa. Przepędzana przez Klekotkę i Klekota, po krótkim pobycie w gnieździe M2, odfrunęła. Tego dnia gniazdo w nocy pozostało puste.......................................
Analizując to co obserwowaliśmy w tamtych dniach można było stwierdzić, że para bocianów wybrała jednak inne gniazdo. Owszem, samica przyfrunęła do Klekusiowa, odwiedził ją samiec, ale prawdopodobnie miał on już wybrane gniazdo, do którego odfruwał na noc. Wracał po samicę, która pofrunęła w końcu za nim.
Nie mamy pewności czy samicą była Klekotka, jednak jej zachowanie i znajomość terenu mogły na to wskazywać. Kim był samiec? Mógł to być obcy bocian, ale równie dobrze, obserwując zachowanie bocianów przy pierwszym spotkaniu, można założyć, że był to Klekot. W zeszłym roku odfrunął z Klekusiowa i bardzo możliwe, że gdzieś w pobliżu wybrał sobie inne puste gniazdo, do którego powrócił w tym roku. Gospodarz odkrył, że bociania para zajęła nowe gniazdo w Szczytnicy.
......................................
.................................................................KWIECIEŃ
............................................4 kwietnia ponownie przyfrunęła Nowa.
W następnych dniach przeganiała żerującą tu parę ze Szczytnicy, zwiedzała teren i porządkowała gniazdo,
w którym nocowała. Wyraźnie chciała zostać w Klekusiowie...
........9 kwietnia rano, nie doczekawszy się partnera, odfrunęła na dłużej. Prawdopodobnie szukała samca.
........... Po dwóch dniach, 11 kwietnia w gnieździe wylądował Klekuś, a zaraz za nim Nowa.
..............................Radość mieszała się ze wzruszeniem z powodu powrotu naszej pary.
..........
Niestety bociany odfrunęły. Gospodarz pojechał za nimi i zastał je w gnieździe w Łące, gdzie tego dnia postanowiły zanocować.
Klekuś swoim zwyczajem urządzał dwa gniazda, bociany nocowały raz w Klekusiowie, raz w Łące, najwyraźniej nie mogły zdecydować się gdzie zamieszkać.
17 kwietnia przyfrunął obcy samiec. Samce walczyły o gniazdo. Klekuś przepędził intruza, ale kiedy odfrunął do Łąki obcy przyleciał za Nową ponownie. Próbował kopulować z samicą, co wyglądało komicznie, ponieważ przypominało to raczej stójki na plecach samicy.
..

Bocian był najwyraźniej bardzo młody, niedoświadczony. Trzeciego bociana Gospodarz widział również w Łące,
a więc młodzik prawdopodobnie latał za naszą parą i naprzykrzał się jej przez parę dni .
......................................
Obserwując Klekusia i Nową mieliśmy wrażenie, że to samiec chce wybrać gniazdo w Łące. To on zawsze pierwszy odfruwał, Nowa przeważnie odprowadza go wzrokiem i dopiero jak widziała, że on leci daleko poza Klekusiowo, frunęła za nim.
Bardzo możliwe, że natręctwo obcego bociana "pomogło" Klekusiowi podjąć decyzję, w którym gnieździe będzie lęg. Swojego królestwa w Klekusiowie nie miał zamiaru oddać innemu bocianowi.......................................
Po dwóch spokojnych dniach, 23 kwietnia po godz.2-giej w nocy, Nowa zniosła tak przez wszystkich oczekiwane pierwsze jajko. Na następne musieliśmy czekać prawie 4 doby
. Drugie jajko samica zniosła 26 kwietnia. Potem już wszystko przebiegało w normalnym bocianim rytmie : trzecie jajko pojawiło się 28 kwietnia, czwarte jajko 30 kwietnia, a ostatnie piąte jajko 2 maja..........._1.jpg)
-

Ooievaar
-
- Posty: 264
- Rejestracja: 13 paź 2011, 15:18
autor: Grafika » 15 wrz 2014, 18:57
...........................................................,,........ MAJCzas wysiadywania jaj upłynął w spokoju, który zakłóciły kilkakrotne odwiedziny obcych bocianów. Szczęśliwie do walki o gniazdo nie doszło.
..

W tym czasie Nowa dostała inne imię : KROPKA (powodem był ciemny punkt pod jej lewym okiem).
W 33 dniu od zniesienia pierwszego jajka rozpoczęło się klucie pisklaków. Pierwszy przyszedł na świat 26 maja, drugi 27 maja, trzeci 29 maja, czwarty 1 czerwca, piąty 2 czerwca. Niestety czwarty pisklak żył tylko kilka godzin. Odszedł z niewiadomych przyczyn.
Dwa młodsze bocianki odbiegały wielkością od starszaków, ale dawały sobie doskonale radę. Pokarmu było pod dostatkiem, doświadczeni rodzice Klekuś i Kropka zrzucali jedzenie wprost przed malutkie dzióbki.
Maluchy otrzymały imiona : Koko, Popper, Mambi i Lissi, który z czasem otrzymał za swoją rezolutność przydomek "Mały Generał"
. ..........
.............................................,,............... CZERWIEC
21 czerwca Kropka została podwójnie zaobrączkowana : na lewą nogę otrzymała czarną elsę, na prawą zieloną, plastikową obrączkę. Akcja zwabienia i zaobrączkowania samicy została dobrze przemyślana i profesjonalnie wykonana, a co najważniejsze nie zakłóciła życia bocianiej rodziny.
..

.......................................
Pierwsze trzy tygodnie były czasem sprzyjającym rozwojowi pisklaków. Niestety nadszedł okres, który budzi niepokój, żeby nie powiedzieć strach, wśród wielbicieli ptaków.
25 czerwca zaczęły się intensywne opady, bez żadnej przerwy padało przez dwa dni. Gospodarz obserwował gniazdo i słabnięcie dwóch najmłodszych pisklaków. Wieczorem postanowił wyjąć z niego "Małego Generała",
a następnego dnia wczesnym rankiem również Mambi. Bocianki były przede wszystkim wyziębione. Decyzja wyjęcia ich z zalanego deszczem gniazda podjęta w odpowiednim momencie, ogrzewająca lampa i pomoc weterynaryjna uratowały im życie........................................
..
Mambi i Lissi-Mały Generał dochodziły do dobrej formy najpierw dwa dni w pomieszczeniu zamkniętym, trzeci dzień już w niskim gnieździe Any.
..

Po spędzeniu w nim nocy, 28 czerwca wróciły do macierzystego gniazda. Gospodarz, który ma uprawnienia obrączkarskie, wykorzystał ten moment na zaobrączkowanie wszystkich bocianków. W tym czasie został zmontowany filmik z akcji ratunkowej pisklaków i ich obrączkowania...........
-

Grafika
-
- Posty: 431
- Rejestracja: 08 paź 2011, 15:42
- Lokalizacja: Polska
autor: Ooievaar » 15 wrz 2014, 18:57
.................................................................. LIPIECPotem czas rozwoju i dorostania bocianków nie został już zakłócony. Wprawdzie różnica w wielkości między dwoma starszakami i dwoma młodszymi została zachowana bardzo długo, ale z czasem trudno było już je rozróżnić. Karmienia były obfite i częste, na brak pokarmu w tym sezonie nie można było narzekać. Zdarzały się sytuacje, kiedy bociani rodzic zrzucał pokarm, a młodziki nie były specjalnie nim zainteresowane.
Obserwowaliśmy dalsze postępy w ich rozwoju. Po stawaniu na wyprostowanych nóżkach i umiejętności chodzenia po gnieździe, przyszła kolej na ćwiczenia skrzydeł. Nastąpiło nieśmiałe odrywanie stóp od podłoża, które zamieniło się z czasem w coraz wyższe i wyższe podskoki.
..

26 lipca wyfrunął Popper. Swój pierwszy lot zaliczył już w 60 dniu swojego życia
30 lipca, w 66 dniu swojego życia, w jego ślady poszedł najstarszy Koko................................................................. SIERPIEŃ3 sierpnia dołączył do nich 67-dniowy Mambi.
8 sierpnia, w wieku 68 dni, pofrunął w swój pierwszy lot najmłodszy Lissi-Mały Generał.
..........
Młode bociany uczyły się żerowac nad oczkiem, na oranych po żniwach polach i na łąkach w czasie ścinania trawy.
W miarę upływu czasu młodziki trenowały coraz to wyższe loty nad Klekusiowem, które czasami przypominały powietrzne akrobacje.
..
.jpg)
......................................
Czas upływał i zdawaliśmy sobie sprawę z tego, że dzień odlotu młodych bocianów zbliża się nieodwołalnie.
18 sierpnia wieczorem Klekuś wyjątkowo dużo czasu spędził w przepełnionym rodzinnym gnieździe. Można było odnieść wrażenie, że przywołuje rodzinę do porządku, chce wprowadzić dyscyplinę, że daje młodym ostatnie wskazówki. Takie tam ludzkie fantazje, ale zapraszamy do własnej interpretacji tego filmiku
.......................................
...........Dwa dni później, 20 sierpnia rano, młodziki stały dłuższy czas w bezruchu na obrzeżu gniazda,
............................................. zwrócone w kierunku "poza Klekusiowo".
..........
O godz. godz.9:24: wystartowały jeden za drugim. Kropka stała na kamerce i nie zareagowała. Klekuś, który
w tym czasie był nad oczkiem, poderwał się do lotu i pofrunął razem z nimi. Zatoczył jednak tylko koło nad Klekusiowem i po minucie wrócił do gniazda. Spoglądał w górę i zdawał się odprowadzać wzrokiem swoją latorośl.
........................... Klekuś i Kropka zostały same i przygotowywały się również do odlotu.
..

22 sierpnia myśleliśmy, że już nas opuściły, ale okazało się, że była to tylko "próba odlotu".
25 sierpnia o godz.9:00 Kropka odfrunęła pierwsza, minutę po niej Klekuś podążył w tym samym kierunku, kierunku który obrały młode bociany, kierunku migracyjnym. Pożegnaliśmy jednak tylko Klekusia, ponieważ Kropka wróciła po prawie czterech godzinach. Czy zgubiła po drodze swojego partnera?
Następnego dnia było deszczowo i prawdopodobnie dlatego samica nie odleciała. 27 sierpnia wypogodziło się. Kropka odfrunęła z Klekusiowa o godz.10:06 i udała się w długą podróż do Afryki.
..........
......................................
Mamy wielką nadzieję, że droga Klekusia i Kropki na zimowisko w Afryce przebiegła pomyślnie. Wierzymy, że nasze bociany po wypoczynku wrócą do nas szczęśliwie w przyszłym roku. Życzymy im obszernych kominów powietrznych w czasie ich drogi
.
..................................................DO ZOBACZENIA
......................................
-

Ooievaar
-
- Posty: 264
- Rejestracja: 13 paź 2011, 15:18
Wróć do Bociany z Klekusiowa Sezony I - II - III - IV - V- VI- VII -VIII- IX - X-XI-XII
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość