.T i M spędzali czas w pobliżu mini oczka, w którym sroki próbowały dostać się do zamarzniętej
wody. Wydziobywali z traw wyrzucone im kąski. Maciek jeszcze trochę przećwiczył
skrzydła a Tadziu znalazł kępkę trawy i zaczął
przerzucać ją z miejsca na miejsce.

Jeszcze na trochę
położył się na zimnej trawie, odpoczywał. Boćki krążyły wokół gniazd po czym przeniosły się koło okólnika dokładnie penetrując teren.
....
........................
.Tadziu odszedł od Maćka. Po drodze znalazł bocianie piórko. Wziął je w dziób i niósł kawałek drogi. Wyrzucił .. nie będzie się dłużej zastanawiał czy to może została pamiątka po "Nowym"?

Ech!... Czasami stawał w jego obronie ... lubił go! pomyślał pewnie i poszedł dalej swoją drogą.
....
.