Rano Tadziu zajął się toaletą piór, poćwiczył skrzydła potem przeczekał w swoim gniazdku krótkotrwały deszcz. Po nim wybrał się pożerować na łące poza zasięgiem kamerki. Wrócił na swoje miejsce po dłuższym czasie. Poskakał, poskubał wybujałą roślinność pod gniazdem i znowu zniknął.
.
...




....................................


.