..........Działo się dzisiaj w Klekusiowie, oj działo

Zanim z ogromną radością powitaliśmy powracającego z zimowiska Kleksa, kilka godzin wcześniej gniazdo główne odwiedził obcy bocian bez obrączek.

Ptak spędził tutaj niewiele czasu i podążył dalej zapewne do swojego gniazda. Postanowił odpocząć przez chwilę, ale niezbyt przyjazne zachowanie fruwających rezydentów skłoniło bociana do szybkiego opuszczenia Klekusiowa


……....

……....

..........Po godzinie piętnastej było już dla nas bardzo radośnie, bo oto pojawił się Kleks.

Kleks odpoczął na gnieździe, po czym udał się na łąkę, gdzie z dala obserwowany był już przez bocianią gromadkę.
Zaciekawiona przybyszem "banda tubylców"



……....

...



...



……....

...



..........

Pod koniec dnia nasz dzisiejszy bohater ponownie pojawił się na łące. Dobrze pamiętał, gdzie w ubiegłym roku wraz ze swoją wybranką Kropeczką miały miejsce karmienia nieopodal oczka. Pierwsza kolacja niestety jeszcze samotnie i niektórzy rezydenci próbowali zakłócić jego czekanie, ale z pomocą szybko przyszedł Gospodarz i największe łąkowe zawadiaki Bolek i Lolek zostały zaproszone do swojego ogródka.

Bociania gromadka natomiast już całkiem spokojnie, po przeciwnej stronie oczka przyglądała się Kleksowi.


……....

...



……….

...



……....

Kleks powrócił do gniazda, gdzie spędzi swój pierwszy po wiosennej migracji z zimowiska nocleg.

……….
